sobota, 10 maja 2014

Odwiedzili mnie... cz. 1.



   Podczas porządkowania albumu z współczesnymi fotografiami natknąłem się na zdjęcia wykonane w lipcu zeszłego roku. Na fotografiach uwiecznione zostały odwiedziny moich znajomych z Francji i Niemiec, którzy przyjechali do Kwidzyna z wycieczką przedwojennych mieszkańców Naszego miasta. Minął już prawie rok, a ja jeszcze nie zdążyłem, o tym wspomnieć. Więc nadrabiam zaległości. 

Zapraszam na krótką fotorelację.




Barbara i Arnold Simpson (Schudel)


Panią Barbarę poznałem na Facebooku ok. dwóch lat temu. Od tamtego czasu byliśmy i nadal jesteśmy w stałym kontakcie. Razem z mężem Arnoldem naprawdę  są wspaniałymi i życzliwymi ludźmi. Pani Barbara opowiedziała mi o historii swojej rodziny, która do 1945 roku mieszkała w Marienwerder. Otrzymałem również rodzinne fotografie (w formie cyfrowej) wykonane przed wojną. Zdjęcia te zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Obecnie Pani Barbara wraz z rodziną mieszka we Francji.




Gerd Priebe


W tym samym czasie odwiedził mnie też Pan Gerd Priebe z Niemiec.  Mimo wieku jest pełnym energii człowiekiem o doskonałej pamięci. Jak opuszczał Marienwerder z rodzicami w 1945 roku miał kilkanaście lat.  Przez kilka godzin z wielkim zainteresowaniem przeglądaliśmy moje zbiory. Przy tej okazji Pan Gerd opowiadał mi o życiu codziennym w przedwojennym Kwidzynie. Pod koniec wizyty zaprosił mnie do odwiedzenia Wolfsburga, w którym mieszka. Oczywiście skorzystałem z zaproszenia i rewizyta odbyła się w sierpniu tego samego roku. 




Kwidzyn 2013
Goście i moja familia







Na planie miasta Pan Gerd pokazywał, w którym miejscu mieszkał oraz gdzie znajdował się sklep rodziców





Pan Gerd podczas przeglądania pamiątek z czasów dzieciństwa.
W niektórych momentach było widać wzruszenie ze strony Pana Priebe.
Fotografię i oprawę pamiątkową wykonała Pani Barbara z mężem Arnoldem.









Spacer w miejscu dawnego cmentarza katolickiego





Pani Barbara przy relikcie wieży ratusza.
W magistracie pracował dziadek Pani Barbary - Felix Hirsch






Przy kościele Św. Trójcy w towarzystwie "Marienwerderczyków"





Krótka przerwa na lody...








Pani Barbara ma zwyczaj wysyłania kartek pocztowych z miejsc, które odwiedzała.
Uwierzcie mi, było ich sporo :)





Z wizytą u Pana Sławomira i jego najbliższych.





Dom rodzinny przodków Pani Barbary.
 Mieszkali w nim do 1945 roku.





Po wizycie w moim domu i spacerze po mieście spotkaliśmy się z innymi znajomymi na przyjęciu "Grillparty" w Hotelu Maxim





Pamiątkowa fotka w gronie mojej kochanej żony Julity oraz przyjaciół: Pani Inge Haar, Kasi i Rafała Wojciechowskich









Rendez-vous l'année prochaine!!!
Do zobaczenia za rok!!!





Państwa Simpson tak zauroczył Kwidzyn i jego okolice, że postanowili w tym roku również Nas odwiedzić. Wizyta wkrótce!!!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz