W minioną środę 27.06.2012 roku odbyła
się kameralna impreza tzw. Grillparty w ogrodzie restauracji Maxim.
Organizatorami byli przedwojenni mieszkańcy Kwidzyna, którzy obecnie mieszkają
w Niemczech i są zrzeszeni w
stowarzyszeniu Heimatkreis Marienwerder Westpreussen. Oficjalne
spotkania Marienwerderczyków odbywają się trzy razy w roku. Na jedno ze spotkań
członkowie powyższego stowarzyszenia wspólnie przyjeżdżają do swojej małej ojczyzny. Podczas wycieczki po dawnych Prusach na kilka dni zatrzymują się w Kwidzynie. Zawsze tu na miejscu organizują tzw. Grillabend/Grillparty, na które zapraszają swoje rodziny, członków towarzystwa mniejszości niemieckiej Ojczyzna z Kwidzyna i okolic, przedstawicieli władz miasta oraz swoich znajomych.
Po raz kolejny zostałem
zaproszony wraz z moją żoną Julitą przez Naszych serdecznych znajomych.
Moja znajomość z ludźmi którzy
urodzili się w Marienwerder jest praktycznie od zawsze. Mój wujek Lothar
Tyranowski urodził się tu w 1941 roku (w latach 50-tych wyjechał do RFN). Gdy tylko się spotykaliśmy to rozmawialiśmy
godzinami na temat historii. Następnie w latach 90 – tych uczęszczałem na kursy
języka niemieckiego organizowane przez Towarzystwo Kulturalne Ludności
Niemieckiej „Ojczyzna” w Kwidzynie, której prezesem był i jest
nadal Pan Manfred Ortmann. Pan Manfred zapoznał mnie z Panią Ursel Boyens Heym
(córką Waldemara Heym - dzięki jego staraniom powstało Heimatmuseum w
Marienwerder). Także przy pomocy Pana Ortmanna zrobiłem swoją pierwszą wystawę dla
mieszkańców Marienwerder zrzeszonych w dwóch stowarzyszeniach: mniejszości
niemieckiej Ojczyzna oraz Heimatkreis Marienwerder Westpreussen. Z
panią Ursel miałem okazję się jeszcze spotkać podczas mojego pobytu w Celle w
2002 roku.
Od kilku lat jestem zaprzyjaźniony ze wspaniałymi i bardzo
życzliwymi ludźmi: Waltraut Heschel, Inge Haar, Marianne oraz panem Siegfriedem
Schottem, których serdecznie pozdrawiam.
Kwidzyn 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz